
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektóre serwisy obiadowe mają 18 elementów, a inne aż 120? Albo skąd wzięło się rozróżnienie między talerzem do ryby a do mięsa? Serwisy obiadowe Bokono to nie tylko codzienne naczynia – ich historia, forma i zastosowanie kryją wiele ciekawostek. W artykule przyglądamy się najdziwniejszym, najbardziej zaskakującym i często zapomnianym faktom związanym z zastawą stołową. Od pałacowych konwenansów po nowoczesne trendy – to opowieść o kulturze jedzenia zaklęta w porcelanie, szkle i ceramice. Gotowy na kilka nietypowych detali, które mogą zmienić sposób, w jaki patrzysz na swój domowy stół?
Serwisy obiadowe kiedyś i dziś – nieoczywiste różnice
Dawne serwisy obiadowe potrafiły zawierać nawet ponad 150 elementów. W arystokratycznych domach każda potrawa – od bulionu po kompot – miała przypisany oddzielny talerz, miseczkę lub półmisek. Co ciekawe, niektóre z tych naczyń były używane tylko raz do roku, np. specjalne salaterki na owoce leśne. Współczesne serwisy są bardziej kompaktowe i praktyczne. Ich skład często ogranicza się do podstawowych elementów: talerzy głębokich, płytkich i deserowych. Jednak nawet dziś można spotkać zestawy wzorowane na dawnych, pełnych przepychu kolekcjach, w których znajduje się np. osobna filiżanka do herbaty i inna – do czekolady.
Dlaczego niektóre talerze mają falowane brzegi?
Dekoracyjne krawędzie talerzy to nie tylko ozdoba. W XIX wieku faliste brzegi pełniły praktyczną funkcję – miały zatrzymywać sosy i zapobiegać ich wylewaniu się na obrus. Z czasem przekształciły się w element estetyczny, a dziś ich obecność świadczy często o inspiracjach stylem vintage. Warto zwrócić uwagę, że w nowoczesnych projektach ponownie pojawiają się nieregularne kształty, które nawiązują do rękodzieła i naturalnych form, jednocześnie odchodząc od symetrii charakterystycznej dla XX-wiecznej produkcji masowej.
Zastawa stołowa jako element statusu społecznego
W wielu kulturach posiadanie rozbudowanego serwisu obiadowego było oznaką prestiżu. W Chinach dynastii Ming porcelana była tak cenna, że serwisy przekazywano z pokolenia na pokolenie jako część posagu. W Europie bogato zdobiona zastawa stołowa była wyznacznikiem pozycji społecznej – im więcej elementów i im bardziej finezyjne zdobienia, tym większy prestiż rodziny. W Polsce okres PRL przyniósł „serwisowy paradoks” – wiele osób posiadało ekskluzywne zestawy, ale… trzymano je zamknięte w kredensie „na święta”, nieużywane przez lata.
Najsłynniejsze serwisy świata – co wybierają królowie i projektanci?
Jednym z najsłynniejszych serwisów na świecie jest „Flora Danica” – ręcznie malowana porcelana zamówiona przez duńską rodzinę królewską w XVIII wieku. Zestaw, który do dziś produkowany jest ręcznie, składa się z ponad 1800 elementów! Z kolei nowoczesne marki designerskie, takie jak Villeroy & Boch czy Rosenthal, projektują zastawy we współpracy z artystami, tworząc limitowane kolekcje, które są równie cenne, co obrazy czy rzeźby. Warto dodać, że niektóre egzemplarze trafiają nie na stół, lecz… do muzeów designu.
Nietypowe elementy w serwisach – o których już zapomniano
Czy wiesz, że niegdyś częścią pełnych serwisów obiadowych były m.in. talerze do jajek, podstawki do cytryn czy miniaturowe dzbanki do sosów dla jednej osoby? W niektórych regionach popularne były też „talerze do opłatka” – wykorzystywane wyłącznie w Wigilię. Obecnie większość z tych elementów wyszła z użycia, ale w kolekcjonerskich zestawach wciąż można je znaleźć jako ciekawostkę lub dekorację.
Dlaczego warto znać historię swojej zastawy?
Wiele osób nie wie, że serwisy obiadowe odziedziczone po babciach czy prababciach mogą mieć wartość nie tylko sentymentalną, ale też kolekcjonerską. Znaki na spodzie talerzy mogą wskazywać na konkretną manufakturę, datę produkcji czy limitowaną serię. Nawet popularne polskie fabryki, jak Ćmielów czy Chodzież, mają w swoim dorobku wyjątkowe linie, których dziś już się nie produkuje. Zrozumienie pochodzenia i historii własnej zastawy może dodać głębi codziennym rytuałom – i sprawić, że zwykły obiad zyska zupełnie nowy wymiar.
Co dziś przyciąga uwagę przy wyborze serwisu?
Współczesny użytkownik często kieruje się nie tylko wyglądem, ale też emocjami. Kolorystyka, tekstura materiału, możliwość łączenia z innymi elementami – to wszystko wpływa na decyzje zakupowe. Rośnie też popularność „open stock” – możliwości kupowania elementów pojedynczo, co pozwala stworzyć własną, unikalną kompozycję. Zastawa stołowa staje się formą wyrażania siebie – podobnie jak ubiór czy aranżacja wnętrza. A serwisy obiadowe, dawniej sztywne i sformalizowane, dziś bywają pretekstem do eksperymentów i tworzenia własnych tradycji.